Kiedy potencjalny odbiorca staje się faktycznym klientem?

Najczęściej produkt wypuszcza się na rynek z myślą o tym, by rozwiązywał czyjeś codzienne dylematy albo przynajmniej jeden problem. Należy więc wyobrazić sobie swoją grupę odbiorców, a następnie jedną konkretną osobę, do której kieruje się wszystkie treści marketingowe. Pomimo tego, że potencjalnych odbiorców może być „na pęczki”, zwykle tylko niewielka liczba spośród nich staje się faktycznymi klientami. Kiedy można zauważyć, że odbiorca przestaje być „zwykły” i warto zacząć się starać bardziej o jego uwagę?

Produkt zaczyna coś znaczyć

Mogłoby się wydawać, że trudno jest poznać, kiedy dany produkt zaczyna coś znaczyć dla potencjalnego odbiorcy. Jednak obecnie coraz więcej osób kupuje przez Internet. W związku z tym korzysta z takich kanałów sprzedaży, które umożliwiają szczegółowe analizowanie różnych działań, na przykład w obrębie danej strony internetowej. Użytkownicy mają przypisane konkretne parametry, na przykład adres e-mailowy albo numer IP urządzenia, z jakiego korzystają. Łatwo więc sprawdzić, co ich konkretnie interesuje. Po czym to poznać? Chociażby po czasie, jaki spędzają przy konkretnym produkcie. Jeśli użytkownik ogląda dany towar dłużej niż kilkanaście sekund, może to oznaczać, że faktycznie się nim interesuje. Wtedy właśnie potencjalny odbiorca, który jest „zwykłym” internautą, zaczyna być „ważny” dla marki oferującej konkretny towar.

Fan marki, który świadomie wybiera produkty z jej logo

Klienci dzielą się na trzy grupy: potencjalnych, jednorazowych i stałych. Pierwsze dwie grupy tak naprawdę wciąż można „podciągnąć” pod potencjalnych odbiorców. Nigdy nie ma pewności, że ktoś taki w przyszłości zamówi jeszcze jakiś produkt z oferty danej firmy. Być może potrzebuje tylko np. „jakiejś” lampki na biurko, a w dalszych planach ma zakup rolet itp. Rzadko zdarza się, by jedna marka mogła zaoferować aż tak rozbieżne produkty. Z tego też powodu coraz bardziej dba się o tych klientów, którzy regularnie zaopatrują się w produkty marki. Potencjalny odbiorca przestaje nim być, gdy faktycznie darzy szacunkiem lub zaufaniem markę i co jakiś czas sięga po jej produkty.

Pozostaje w kontakcie, zapisując się do newslettera

Nie zawsze zdarza się, że odwiedzający stronę, który zapisze się do newslettera, jest faktycznie zainteresowany ofertą. Czasami skusi go konkretna propozycja, czyli co może otrzymać, gdy wpisze się do bazy mailingowej. Co skłoniło użytkownika strony do pozostawienia swojego adresu – tego nigdy nie wie się na pewno. Niekiedy działanie to jest wynikiem impulsu – internauta skorzystał z wyszukiwarki, wpisał określone pytanie i w efekcie jednym z linków była strona marki. Gdy ją odwiedził i znalazł to, czego szukał, stwierdził, że warto na bieżąco i regularnie otrzymywać więcej przydatnych mu treści. Przedstawiciel marki, mając w bazie takie osoby, wie, że nie wysyła newsletterów „w próżnię”. O takich adresatów warto dbać, ponieważ najczęściej prędzej, czy później kupią produkt. Do tego mogą jeszcze zostawić dobrą opinię w sieci, a nawet polecić firmę swoim najbliższym i znajomym.

„Śledzi” profil marki w mediach społecznościowych

Marka nie byłaby marką, gdyby nie zamieszczała regularnie postów na portalach społecznościowych. Z kolei osoba, która jest już faktycznym klientem, interesuje się nowinkami z „życia” biznesowego marki. Może się okazać, że będzie na tyle identyfikować się z przesłaniem, że nawet „polubi” ją, czy pochwali się, że ostatnio nabył jeden z jej produktów. To tak naprawdę jedna z pierwszych osób, która może wyrazić swoją szczerą opinię. Może ona dotyczyć oferty, konkretnego towaru, czy nawet działań, jakie podejmuje firma będąca właścicielem danej marki. Użytkownicy portali społecznościowych są jak sprawnie działające tryby wpędzające całą machinę marketingową w ruch. Warto więc dbać o tę społeczność, a w szczególności o tych, którzy „śledzą” profil marki. Jak? Można na przykład organizować konkursy, zadawać pytania, czy wciągać w dyskusję m.in. na temat określonego problemu społecznego.

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 5]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *